piątek, 20 listopada 2015

*** Debiut karczochowy ***

Cześć wszystkim !

Strasznie pochłonęła mnie praca nad bombeczką, pierwszy raz robiłam tą techniką. Chciałam spróbować to mam(dwa wieczory nie moje :)))) ale efekt mnie zaskoczył pozytywnie i napewno na jednej się nie skończy:) To tak, do zrobienia tej bombki zużyłam prawie całe opakowanie szpilek tych krótkich 500szt.,a jeżeli chodzi o metry tasiemki zużytej, niestety nie liczyłam ale nie mało bo to kula o średnicy 12 cm. Pociapałam tasiemkę na kawałki 6 cm, szer.2,5 cm i do dzieła ruszyłam. Najlepsze jest to , że spodobał mi się wzór skręcany na kuli, wcale nie łatwy jak na debiut! Metodą prób i błędów odziwo wyszło całkiem całkiem.





I tak to by wyglądało, co do zachowania równego odstępu między trójkącikami to różnie to było, przecież trzeba było zasłonić szpileczki i tak w kółko. Jedno jest pewne i się powtórzę, pracochłonne te karczochy, oj pracochłonne ale za to można się wpatrywać tak i wparywać....... Pozdrawiam cieplutko.
~Julianna~







8 komentarzy:

  1. Cudna, niesamowity debiut, pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku, ile pracy...ale efekt świetny! I debiut? To gratuluję za całego serca!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję debiutu. Kręcony karczoch to nie lada wyczyn . Mnie się nigdy tak ładne nie udają, zawsze mi gdzieś szpilki wylezą Twoja jest mistrzowska , równiutka . No wygląda super !!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zapomniałam dodać , że najwyższy koszt to te pieklaste szpilki idzie ich mnóstwo , więc jak masz zamiar zrobić więcej takich bombek warto szpilki kupić hurtem i to min, 0,5 kg .

      Usuń
    2. O rety !!! Szpilki na kilogramy :))) dzięki Aniu za podpowiedż.pozdrawiam.

      Usuń