niedziela, 30 kwietnia 2017

Home Sweet Home

Cześć !!!
Poczyniłam ostatnio takie dekupażowe szaleństwo, połączyłam deco z transferem na lakier i nie tylko. Oczywiście metodą prób i błędów ale już wiem z czym się to ma;) Wydruk laserówką, grafikę wyszukałam z sieci, pozostało mi tylko wszystko po kolei połączyć ale...żeby było trochę inaczej to wydrukowałam na papierze śniadaniowym zamiast ryżowym. Taki miał być mały MYK;) Na początku myślałam, że jednak ten papier jest za delikatny do transferowania, bo zaczął mi się marszczyć i nie mogłam nic z tym zrobić!!! Cierpliwa byłam bardzooo i w efekcie końcowym niezmiernie mnie urzekł. 



  Środek tabliczki czy zawieszki, jak kto woli, to motyw przetransferowany, po bokach róże też. Delikatnie pocieniowałam całość by wtopić obraz i na koniec napis w taki sam sposób wykonałam.
Może nie jest idealnie...jednak podoba mi się;) Przypomina mi czasy dzieciństwa, te beztroskie...

Zatem nie poddaję się idę za ciosem dalej, wpadło w me ręce serducho drewniane, wydruk też jak wyżej. Tym razem poszłam na łatwiznę i po prostu przykleiłam na klej papier z motywem i polakierowałam kilkakrotnie. 


Natomiast druga strona to już transfer żelazkiem bezpośrednio na wyschniętą farbę, zabezpieczony lakierem. Da się, sprawdziłam, choć nie do końca byłam przekonana, jak widać jest OK.


W między czasie powstał prosty klasyk na życzenie, biel dominująca z szarością ;) 
Akrylowe dżety róże i tasiemka.


 Kolejny chustecznik, przepiękne magnolie, motyw serwetka, metoda na żelazko i na koniec transfer na lakier z napisami. Ozdobna koroneczka, kokardka i serduszko akrylowe dodały uroku.


A na koniec zakładka, która w prezencie powędrowała.
Metoda na żelazko,serwetka motyw extra..



Eksperymenty z transferem uważam za opanowane. Ciekawe co teraz? :)))
- to już zapewne czas pokaże.

Dziękuję serdecznie za komentarze i odwiedziny w mej blogowej sferze.
Do Miłego Zobaczyska, pozdrawiam gorąco w Majowy weekendzik.
 Buziaki. 

~ Julianna ~