Cześć !!!
Poczyniłam ostatnio takie dekupażowe szaleństwo, połączyłam deco z transferem na lakier i nie tylko. Oczywiście metodą prób i błędów ale już wiem z czym się to ma;) Wydruk laserówką, grafikę wyszukałam z sieci, pozostało mi tylko wszystko po kolei połączyć ale...żeby było trochę inaczej to wydrukowałam na papierze śniadaniowym zamiast ryżowym. Taki miał być mały MYK;) Na początku myślałam, że jednak ten papier jest za delikatny do transferowania, bo zaczął mi się marszczyć i nie mogłam nic z tym zrobić!!! Cierpliwa byłam bardzooo i w efekcie końcowym niezmiernie mnie urzekł.
Poczyniłam ostatnio takie dekupażowe szaleństwo, połączyłam deco z transferem na lakier i nie tylko. Oczywiście metodą prób i błędów ale już wiem z czym się to ma;) Wydruk laserówką, grafikę wyszukałam z sieci, pozostało mi tylko wszystko po kolei połączyć ale...żeby było trochę inaczej to wydrukowałam na papierze śniadaniowym zamiast ryżowym. Taki miał być mały MYK;) Na początku myślałam, że jednak ten papier jest za delikatny do transferowania, bo zaczął mi się marszczyć i nie mogłam nic z tym zrobić!!! Cierpliwa byłam bardzooo i w efekcie końcowym niezmiernie mnie urzekł.
Środek tabliczki czy zawieszki, jak kto woli, to motyw przetransferowany, po bokach róże też. Delikatnie pocieniowałam całość by wtopić obraz i na koniec napis w taki sam sposób wykonałam.
Może nie jest idealnie...jednak podoba mi się;) Przypomina mi czasy dzieciństwa, te beztroskie...
Zatem nie poddaję się idę za ciosem dalej, wpadło w me ręce serducho drewniane, wydruk też jak wyżej. Tym razem poszłam na łatwiznę i po prostu przykleiłam na klej papier z motywem i polakierowałam kilkakrotnie.
Natomiast druga strona to już transfer żelazkiem bezpośrednio na wyschniętą farbę, zabezpieczony lakierem. Da się, sprawdziłam, choć nie do końca byłam przekonana, jak widać jest OK.
W między czasie powstał prosty klasyk na życzenie, biel dominująca z szarością ;)
Akrylowe dżety róże i tasiemka.
Kolejny chustecznik, przepiękne magnolie, motyw serwetka, metoda na żelazko i na koniec transfer na lakier z napisami. Ozdobna koroneczka, kokardka i serduszko akrylowe dodały uroku.
A na koniec zakładka, która w prezencie powędrowała.
Metoda na żelazko,serwetka motyw extra..
Eksperymenty z transferem uważam za opanowane. Ciekawe co teraz? :)))
- to już zapewne czas pokaże.
Dziękuję serdecznie za komentarze i odwiedziny w mej blogowej sferze.
Do Miłego Zobaczyska, pozdrawiam gorąco w Majowy weekendzik.
Buziaki.
~ Julianna ~
Bardzo dużo ciekawych śliczności ... bardzo ładne.
OdpowiedzUsuńŚwietne prace, zakładki to mój konik, zawsze na nie zwracam szczególną uwagę ,Twoje są śliczne! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietne transfery! Patent z papierem śniadaniowym to fajny pomysł:) Powstały ładne, klimatyczne prace, życzę powodzenia w kolejnych:) Udanej majówki:)
OdpowiedzUsuńWspaniałe prace -w bardzo romantycznym stylu, który lubię:) Fajnie, że Twoja wena wróciła. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚliczne prace!!! Urzekł mnie magnoliowy chustecznik i zakładka :)
OdpowiedzUsuńHola Julianna! He quedado enamorada de tus trabajos, bellísimos todos! Tienen un encanto especial, un aire romántico y vintage que me encanta, y con un gusto exquisito!
OdpowiedzUsuńMe ha gustado mucho tu blog, me quedo de seguidora!
Un beso!